Gwiena

W 2005 roku w lipcu miałem przyjemność podróżować po Indonezji i Papui Nowej Gwinei. Przygodę zaczęliśmy od 0 n.p.m. by po kilku dniach spaceru wspiąć się na ok. 3800 m.n.p.m. w zielonym piekle; celem było dotarcie do dziko żyjącego plemienia Dani, wspinaczka zajęła nam 10 dni, w czasie których przeszliśmy ok. 250km. w osadzie, która sprawiała wrażenie oddalenia od naszej o miliony lat poznaliśmy wspaniałych dumnych ludzi, którzy w latach 70tych nie stronili od ludożerstwa. Kolejnym etapem było nurkowanie na Biaku, odpoczynek i zwiedzanie połączone z nauką i serfowania na Bali, kilka chwil na Jawie; w tym spacer do kompleksu wulkanów Bromo, kopalni siarki w Semeru imprezowanie w Dżakarcie i powrót do kraju; w sumie 16 lotów przez miesiąc.